WARIATKA NA STRYCHU. SZALEŃSTWO I TWÓRCZOŚĆ KOBIET

Wystawy → było
otwarcie: 10.03.2023

 

Wariatka na strychu to tytuł klasycznej już, napisanej w 1979 roku książki z zakresu feministycznej krytyki literackiej. Sandra M. Gilbert i Susan Gubar poświęciły ją badaniu twórczości literackiej oraz biografii anglosaskich, w przeważającej mierze wiktoriańskich pisarek, takich jak George Elliot, Mary Shelly, siostry Brontë, Emily Dickinson, czy Jane Austin. Badaczki stawiają tezę, że w kulturze patriarchalnej, zwłaszcza w mienionych stuleciach, kobiety nie mogły podejmować działań twórczych ponieważ skazywało je to na bycie widzianymi jako byty patologiczne. Emancypacja kobiet ku tworzeniu nie jest pozbawiona ryzyka, co widać zarówno w częstokroć tragicznych życiorysach pisarek, jak i w ich twórczości. W ich utworach pojawiają się postaci kobiet, które doświadczają wyobcowania, utożsamienia z potwornością, szaleństwem, ale też – śmiertelnie chorujące. W życiu – wybrana profesja i niechęć do wywiązywania się z przewidzianego dla kobiet ich klasy scenariusza, powodowały alienację pisarek, często towarzyszące jej ekonomiczne zubożenie, jak również fizyczną bądź psychiczną chorobę. W powieści Charlotte Brontë Dziwne losy Jane Eyre wtargnięcie Berthy – wariatki ze strychu, której figura zdaje się mieścić wszystko to, czego nie mogła faktycznie zintegrować kolonialna kultura wiktoriańska, w rozwijający się romans Jane i pana Rochestera, sygnalizuje wykroczenie, jakim jest próba sprawczego i autorskiego działania kobiet. „Wariatka” wzniecając pożar, daje wyraz pragnieniom, silnym emocjom, potrzebie zmiany i sprawstwa. Uwięziona, dopomina się o swoje prawa. Za wszelką cenę. Jest więc również figurą autorki, która by dokonać transgresji zastanego porządku, może dopuścić się nawet aktu destrukcji i/lub autodestrukcji.

Wystawa poświęcona jest postawom kobiet-artystek, które ujawniają, że podejmowanie przez kobiety aktów twórczych wciąż, w czasami zaskakujący sposób, może stawiać podobne wyzwania tym, które miały miejsce w skrajnie zachowawczej względem emancypacji kulturze wiktoriańskiej. Praca Ewy Partum Pirouette (1984) mówi o kruchości i narażeniu kondycji kobiety-artystki. W trakcie performance’u naga Partum, ubrana jedynie w łyżwy do jazdy figurowej, wykonała tytułowy pirouette na lustrzanej tafli. W trakcie aktu twórczego, zwierciadło odbijające nagą artystkę zostało zniszczone. Powstające w drugiej połowie lat 80. obrazy mistyczne Marioli Przyjemskiej dawały wyraz jej palącej potrzebie tworzenia na granicy mistycznego doświadczenia i ekstazy. Artystka przechwytywała przy tym przedstawienia z dzieł męskiego kanonu malarstwa – jak na emanującym intensywną czerwienią obrazie Flowers and Ass (1988). Fotografie i zapis performance Aleksandry Młynarczyk-Gemzy, które zdaje się traktować jako rodzaj autoterapii, dekonstruują „sposoby widzenia” wpisane w kod wizualny sztuki zachodniej. Obraz Adéli Janskiej, przedstawiający, w charakterystyczny dla niej sposób, twarz pięknej, młodej kobiety w wielkim zbliżeniu, zdaje się pozostawać w dialogu ze słynnym opowiadaniem Charlotte Perkins Gillman The Yellow Wallpaper z 1892 roku. W dokamerowym performance Gabi Rosenzweig, zainspirowanym postacią „szalonej” arystokratki z krakowskiej ulicy, rekonstruuje historię tej zagadkowej postaci z miejskich legend. Z kolei w pracy Edny Baud, nawiązującej do fenomenu zmiany tożsamości na męską w praktykach twórczych wiktoriańskich pisarek, powraca motyw zasłony, za którą znajduje się to, co nieoczywiste, być może wzbudzające niezdrową ciekawość, być może – grozę. Duszną, klaustrofobiczną atmosferę prowokującą potrzebę radyklanego przekroczenia referuje Anna Zaradny w swojej pracy Burundanga. Tytułowa toksyczna roślina pochodząca z Ameryki Południowej była wykorzystywana do działań przestępczych – spożycie jej ekstraktu czyni człowieka niezwykle podatnym na wolę innych osób.

Artystki: Edna Baud, Adéla Janská, Aleksandra Młynarczyk – Gemza, Ewa Partum, Mariola Przyjemska, Gabi Rosenzweig, Anna Zaradny